W drodze powrotnej do polski wstąpiliśmy do miasta, o którym ciężko jest pisać. wymagało by to dużej analizy i krytycznego spojrzenia, ale po zaledwie kilku godzinach nie sposób tego uczynić... a gdybym nawet spróbował to słusznie naraziłbym się na zarzuty, że po kilku godzinach, nie mogłem dogłębnie poznać tego miejsca.
Zatem komentarzem owej "pielgrzymki" niech staną się słowa wyśpiewywane przez Katarzynę Groniec:
Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam Marynarze od lat pieśni swe nucą tam.
Jest jak świat wielki port, marynarze w nim śpią.
Jest jak świat wielki port, marynarze w nim śpią.
Jak daleki śpi fiord nim szum fal zbudzi go.
Jest port wielki jak świat marynarze w nim mrą
umiereja co świt pijąc piwo i klnąc
Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam.
Marynarze od lat nowi rodzą się tam.
Marynarze od lat złażą tam ze swych łajb
Jest port wielki jak świat marynarze w nim mrą
umiereja co świt pijąc piwo i klnąc
Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam.
Marynarze od lat nowi rodzą się tam.
Marynarze od lat złażą tam ze swych łajb
Obrus wielki jak świat czeka ich w każdej z knajp
Obnażają swe kły chcące wgryźć się w tę noc
W białe podbrzusza ryb, spasły księżyc i w noc
Do łapczywych ich łap wszystko wpada na żer
Tłuszcz skapuje -kap, kap, z rybich wątrób i serc Potem pijani w sztok w mrok odchodzą spod miech
A z bebechów ich w krąg płynie czkawka i śmiech
Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam
Marynarze od lat tańce swe tańczą tam
Lubią to bez dwóch zdań, lubią to bez zdań dwóch
Gdy o brzuchy swych pań ocierają swój brzuch
Lubią to bez dwóch zdań, lubią to bez zdań dwóch
Gdy o brzuchy swych pań ocierają swój brzuch
Potem buch kogoś w łeb, aż na dwoje mu pękł
Bo wybrzydzał się kiep na harmonii mdły jęk
Akordeon też już wydał ostatni dech
Akordeon też już wydał ostatni dech
I znów obrus, tłuszcz, znów czkawka i śmiech
Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam
Marynarze od lat zdrowie pań piją tam
Pań tych zdrowie co noc, piją grudzień czy maj
Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam
Marynarze od lat zdrowie pań piją tam
Pań tych zdrowie co noc, piją grudzień czy maj
Które za złota trzos otwierają im raj.
A gin, wódka i grog, a grog, wódka i gin Rozpalają im wzrok,
skrzydeł przydają im
Żeby na skrzydłach tych, mogli wzlecieć hen, tam
Skąd się pluje na świat i na port Amsterdam.
Żeby na skrzydłach tych, mogli wzlecieć hen, tam
Skąd się pluje na świat i na port Amsterdam.
PS. za podsunięcie tego tekstu podziękowania dla wiernej czytelniczki bloga;)
1 komentarz:
"Karczmarze usłużni i płatne dziewki" no i marynarze - każde z nich ma za sobą dni, doswiadczenia, mysli, spojrzenia w gwiazdy i w oczy innych ludzi, słowem wszystko co przywiodło ich w chwilę, którą żyją. I przy okazji tej refleksji nasunęły mi się słowa Wisławy Szymborskiej: "Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono", a ponieważ nie sposób przewidzieć jak daleko od celu wylądowalibyśmy z bagażem innego człowieka, dlatego sięgnięcie w tym poście do słów piosenki było dyplomatycznym posunięciem.
Prześlij komentarz