wtorek, 30 grudnia 2008

Tajemnice Brukseli

                Bruksela znana jest nam przede wszystkim z siedzib Komisji i Parlamentu Europejskiego, ale ma ona jeszcze wiele swoich obliczy. Te dwa najbardziej widoczne to górne i dolne miasto, jakże podobne i zarazem różne od siebie. Spacerując uroczymi zaułkami tej Belgijskiej Stolicy, i odwiedzając jej stare kościoły warto sobie zadawać pytanie o jej tożsamość i szukać to, co stanowi jej duszę.

Oczywiście nie jest to proste gdyż to miasto ma wiele twarzy. Obok starych i dostojnych świątyń, w które odzwierciedlają głębokie zaufanie kształtowane w kulcie Maryjnym rzucają się cienie współczesności, która upodobała sobie dość odmienną hierarchie wartości. Często ukazuje się je w wielobarwnych kolorach tęczy, wielkiej otwartości i „wyzwolenia”. Pytanie tylko, jakiej otwartości? i jakiego wyzwolenia? Czy napotkana „Macho Sauna” 

opieczętowana tęczową flagą, stanowiąca stalową twierdzę, do której wstęp wiąże się jednoznacznie z określoną formą upodobań seksualnych jest wyrazem otwartości? I czy wyzwolenie polega na zakładaniu skórzanej zbroi, spinaniu kajdankami, i smaganiu pejczem, (nie wspominając o używaniu

 innych akcesoriów widocznych na sklepowej wystawie) ma świadczyć o wyzwoleniu człowieka? W tym pryzmacie demagogiczne hasła wojujących homoseksualistów wymachujących tęczowymi flagami z napisem „pace” (pokój) ukazują się w całkiem innym masochistyczno – hedonistycznym świetle.

                Oczywiście nie można i nie warto patrzeć na Brukselę tylko pod kątem owych „tęczowych przystani”. Wbrew wszelkim pozorom to nie one stanowią o jej duszy. To miasto niewątpliwie posiada swoje uniwersalne piękno i wartości, choć czasami zdawać by się mogło, że pokrył je uliczny pył…, ale nawet, jeśli…, to nieznaczny, że już ich niema…

                W tym mieście jest wiele różnych pomników. Tych współczesnych i tych stanowiących o historycznej tożsamości Belgii. Ale jest taki dość dziwny posążek, a dokładniej figurka, nazywana „Manneken Pis”. To brązowa figurka nagiego siusiającego chłopca. Wiele spekulacji można odszukać co do inspiracji rzeźbiarza. Legendy próbują nadać jej nieziemskiego symbolu wpisując ją również w historie narodowych bitew. Figurka była wielokrotnie kradziona i przechodziła z rąk do rąk. Zwracał ją Belgom nawet sam Ludwik XVI, rekompensując stratę narodowi Belgijskiemu podarowaniem figurce drogocennego stroju i nadając jej tytuł rycerza św. Ludwika. Pewnie nam niełatwo jest zrozumieć narodowe przywiązanie do tego, wydawało by się zwyczajnego posążka, ale chyba jeszcze trudniej zrozumieć nam to, co stało się w 1985r.

Oburzone belgijskie feministki głośno wyraziły poczucie swej dyskryminacji i zażądały dziewczęcej wersji pomnika.  Zgodnie z poprawnością polityczną wykonano odlew figurki „Jeanneke Pis” i umieszczono go w jednym z ulicznych zaułków. Oczywiście w poczuci swej solidarności z równouprawnieniem wszystkich ludzi odnaleźliśmy ów pomnik i… tutaj nastąpiło Masze mocne rozczarowanie. 

Nie dość, że statuetka „Jeanneke Pis” umieszczono w miejscu mniej wystawnym i mniej uczęszczanym niż jej męski odpowiednik, nie dość, że biedna Jeanneke nie mogła „siusiać” (pewnie ze względu na „skandalicznie” zamarznięty dopływ wody…), to na dodatek jest uwięziona za brutalnymi kratami! Próbowaliśmy bezskutecznie zainteresować tym faktem gromadzącą się przy ulicznym zaułku publiczność, ale niestety nasze okrzyki w stylu „wolność dla Żanety” „precz z dyskryminacją dziewcząt”, nie dały rezultatu… nie pomogłyby również manifestacje i odgrywane hepeningi..  Ale my mężczyźni całkowicie rozumiemy frustracje i rozczarowanie ruchów feministycznych. Przecież ta zakratowana kobiecość jest wyrazem olbrzymiej porażki belgijskich feministek, które potrzebują naszego wsparcia! Zatem zwracamy się z otwartą petycją, aby uwolnić Żanetę i pozwolić jej swobodnie siusiać! Feministki całego świata Łączcie się! I walczcie o wolność dla Żanety!

Całe szczęście, że ani Manneken, ani nie Jaenneke Pis nie stanowią o prawdziwej duszy i tożsamości Brukseli, ona jest, bowiem zdecydowanie gdzieś głębiej i ponad tym całym zawirowaniem…

1 komentarz:

dana pisze...

To doprawdy wielka dyskryminacja kobiet, iż w tym poście widnieje zdjęcie posążka nagiej dziewczynki, a nie zamieszczono chłopięcej wersji pomnika :)