Zatrzymaliśmy się dzisiaj w Sztrasburgu, mieście, które zwane jest skrzyżowaniem europy, choć dokładne tłumaczenie jego nazwy to:
„miasto dróg”. Niewątpliwie historia tego miejsca pokazuje nam, że nie musimy zderzać się na naszych drogach, oraz że wciąż możemy nauczyć się wspólnego wędrowania, a nawet pielgrzymowania. Sztrasburg często przechodził „z rąk do rąk”, stawał się nawet symbol krwawego zderzenia narodów podczas II wojny
światowej. Dzięki inicjatywie ojców Unii Europejskiej, naczelne z Robertem Schumanem i budowanemu przez nich pojednaniu. Także poprzez tworzoną Europejskiej Wspólnotę Węgla i Stali, stał się on w końcu symbolem jedności i poszanowania praw człowieka.
Są, zatem możliwości, aby się „nie zderzać” i razem pielgrzymować…, jakie trzeba spełnić warunki by dokonywać takich dzieł pojednania? Dlaczego udało się to przed laty dwom zwaśnionym przez wojnę narodom -Francji i Niemcom? Jak to się stał, że przyłączyli się do nich również inni? Nie są to wcale proste pytania z oczywistymi rozwiązaniami, ale warto szukać na nie odpowiedzi, aby mc budować jedność w naszym życiu, również wśród naszych „nieprzyjaciół”.
Jak to się im udało? Odpowiedzi można smuć różne…, ale czy ktoś dzisiaj pamięta o Maryjnym zawierzeniu Szumana, który zwany jest ojcem dzisiejszej Unii Europejskiej? Czy
Dobrze, że o wkładzie chrześcijańskim w pojednanie między zwaśnionymi narodami przypomniał Manuel Barroso, w liście wystosowanym do uczestników tegorocznego Europejskiego Spotkania w Brukseli. My również nie zapominajmy o naszych chrześcijańskich korzeniach.
1 komentarz:
Gratuluję doboru zdjęcia (tego wyżej) do zamieszczonej refleksji. Robi wrażenie, szczególnie widziane w powiększeniu. To alegoryczne zderzenie jest w gruncie rzeczy symbolem współistnienia, a płaszczyznę rzeczy można przenieść na ludzi.
Prześlij komentarz